2 kg małych gruntowych ogórków (waga po obraniu, przed obraniem ok 2,5 kg)
Słoiki wraz z pokrywkami dokładnie myjemy, przelewamy wrzątkiem i odstawiamy do wysuszenia.
Ogórki myjemy, obieramy ze skórki i kroimy w cienkie plasterki (można posłużyć się krajalnicą). Plasterki muszą być cieniutkie – wtedy mizeria smakuje najlepiej. Przesypujemy ogórki do dużego naczynia, w którym będzie można swobodnie je mieszać.
Czosnek przeciskamy przez praskę i mieszamy z pozostałymi składnikami zalewy. Jeśli cukier nie będzie chciał się dokładnie rozpuścić – nie przejmujemy się – rozpuści się w soku ogórkowym.
Wlewamy zalewę do pokrojonych ogórków i dokładnie (ale delikatnie) mieszamy. Odstawiamy na minimum godzinę (do dwóch). Raz na kwadrans mieszamy zawartość garnka – chodzi o to, aby ogórki dokładnie pokryły się zalewą.
Po godzinie – dwóch ogórki puszczą dużo soku – wtedy (razem z sokiem) przekładamy je do słoików. Staramy się, aby w każdym słoiku było mniej więcej tyle samo zalewy (jeśli sprawia nam to problem – najpierw przekładamy odsączone ogórki, a potem dopiero wlewamy sok). Słoiki dokładnie zapinamy (pamiętając, aby gumka była sucha) i odstawiamy.
Słoiki wstawiamy do ZIMNEGO PIEKARNIKA, ustawiamy temperaturę na 120 stopni i od momentu jej osiągnięcia pasteryzujemy słoiki 20-25 minut. Wyjmujemy do ostudzenia.
Słoiki wstawiamy do zimnej (lub lekko podgrzanej wody) i od momentu zagotowania pasteryzujemy (na małym ogniu) ok. 15 minut. Wyjmujemy do ostudzenia.
Najlepiej, aby sałatka odstała około tygodnia.
Sałatkę można podawać bezpośrednio ze słoika (razem z zalewą) lub odsączyć zalewę, a ogórki wymieszać ze śmietaną lekko doprawioną solą i pieprzem. Na własne ryzyko, nigdy nie przepadałam za tym pomysłem.
Autor zdjęcia i przepisu: Kuchnia Joanny